Włos od tragedii na A1 – słoweński tir wypadł z autostrady
Tir marki Mercedes-Benz na słoweńskich tablicach rejestracyjnych jechał w kierunku granicy polsko-czeskiej. Wypadł z autostrady przerywając bariery ochronne, niszcząc kilka ekranów akustycznych, po czym zsunął się z kilunastometrowej stromej skarpy i dachując uderzył w rów przy drodze technologicznej. Do zdarzenia doszło w miejscowości Podbucze, 2,5 km przed węzłem Gorzyce.
Słoweński kierowca tira został zabrany przez pogotowie ratunkowe na badania do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Jastrzębiu Zdroju. – Powierzchownie wygląda na to, że nic groźnego mu się nie stało. Wszedł do karetki o własnych siłach – mówi st. asp. Czesław Honisz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Wodzisławiu, która zabezpiecza miejsce wypadku. Jak poinformował nas jeden z uczestniczących w akcji strażaków kierowca sam nie był w stanie opuścić tira. To strażacy uwolnili go z kabiny.
W to, że kierowca wyszedł cało z tego wypadku trudno wprost uwierzyć. Kabina wozu została niemal całkowicie zmiażdżona. Prawdopodobną przyczyną wypadku mógł być wystrzał opony na przedniej osi. – Po śladach na drodze widać, że kierowca walczył o opanowanie auta – mówi st. asp. Honisz. Dokładne przyczyny wypadku zbadają funkcjonariusze Komisariatu Policji Autostradowej w Gliwicach